piątek, 1 lutego 2019

Rozdział XVIII

  Gdy się budzę, od razu czuję, że coś jest nie tak. I jest. Jest już poranek i nikt nie obudził mnie na wartę. Zrywam się na równe nogi i rozglądam zdezorientowana po chacie. W dodatku nigdzie nie ma Matta. 
 - Dzień dobry, sojuszniczko - odzywa się Natan z lekkim uśmiechem na ustach.

niedziela, 31 grudnia 2017

Rozdział XVI

  Patrzymy się po sobie w konsternacji.
 - Musimy zobaczyć, kto zginął - stwierdza zdecydowanie Natan.
 - Ja pójdę - zgłaszam się, choć wcale nie mam na to ochoty. I choć wcale nie uważam, żeby było to konieczne. Widzę, że Matt chce zaoponować, więc dodaję szybko, nie dając mu dojść do słowa - wyjdę tylko za drzwi chaty i będę miała broń. Jeśli cokolwiek zaatakuje, będę na tyle blisko, że zdążę wrócić, a wy na tyle blisko, żeby mi ewentualnie pomóc.

sobota, 1 lipca 2017

Rozdział XV

  Zamarłabym, gdyby nie to, że stoję nieruchowo. Bo widok dosłownie "zwala z nóg". Potężny Złoty Róg jak zwykle znajduje się na środku koła nakreślonego przez podesty i stojących na nich trybutów. Ale tym razem nie błyszczy, odbijając promienie słoneczne. Nie widać nawet pojedynczego złotego refleksu. Słońce jest schowane za szarą płachtą chmur, pokrywającą całe niebo. Złoty Róg razem z podestami stoi na wrzosowisku, a parę centymetrów nad ziemią unosi się gęsta, sina mgła. Intensywna woń kwiatów wypełnia ciężkie powietrze, mamiąc zmysł węchu.

piątek, 16 września 2016

Rozdział XIV

  Milczę. Choć krzyki z hali wciąż brzmią w mojej głowie, choć zdarte gardło wciąż boli od wołania przez grube drzwi hangaru, które nas oddzieliły, choć one już dawno się zamknęły, choć łzy wciąż spływają po mojej twarzy, choć ramiona wciąż bolą od silnych dłoni Strażników Pokoju. Milczę. Choć tak bardzo chciałabym wciąż krzyczeć, choć moja głowa pęka od krzyków. Milczę.

czwartek, 4 sierpnia 2016

Rozdział XIII

Lily
    
  Biegnę. Nie potrafię zwolnić, nie potrafię czekać, nie potrafię racjonalnie myśleć. ON chce mnie widzieć, chce ze mną rozmawiać! Muszę jak najszybciej tam dobiec. Już nic się nie liczy, już nic innego nie ma znaczenia, nic innego nie jest ważne, bo ON chce mnie widzieć! A jeśli to podstęp? Nie. Wcale nie. Jeśli to pułapka? NIE. Wyrzucam posępne myśli z głowy, pokonując kolejny zakręt bocznych korytarzy. Nie potrafię się zatrzymać, nie potrafię zwolnić. Po prostu nie potrafię. Nie teraz. Nie tutaj.

czwartek, 24 grudnia 2015

Wesołych Świąt!

Niestety nie wyrobiłam się z napisaniem rozdziału, ale w okresie świątecznym postaram się jeszcze go dodać :)
Życzę Wam wszystkim wesołych, spokojnych świąt spędzonych w rodzinnej atmosferze i by nikt nie zapomniał w natłoku świątecznych przygotowań i sterty prezentów o tym, o czym naprawdę chodzi w tych Świętach :)
Jeszcze raz wszystkiego dobrego, dużo weny i wolnego czasu :*
Wasza Lily ♥

niedziela, 13 grudnia 2015

Rozdział XII

Dylan

  Blask reflektorów oświetla scenę, na której zaraz odbędzie się już ostatni akt tej tragedii rozgrywany w Kapitolu - prezentacja trybutów. Zajmuję wyznaczone dla mnie miejsce obok reszty mentorów, ale jeszcze jedno jest puste.