piątek, 11 lipca 2014

Rozdział V - z perspektywy

  Cienie ciemności bawią się jego umysłem, igrają z czujnych zmysłów oszukując je swoimi sztuczkami, mieszają myśli, zmieniają przeszłość. I już niewiadome jest, co jest prawdą, a co fikcją.
  Pokój pogrążony jest w półmroku, rolety szczelnie zasłaniają okna, by nie dopuścić ani jednego promienia światła do gabinetu prezydenta Panem. Mężczyzna siedzi za dębowym biurkiem wpatrując się w ekran wiszący na ścianie. Nagranie z dożynek w Czwartym Dystrykcie odtwarza się w kółko od dłuższego czasu. Prócz dźwięków dobiegających z odtwarzania kasety, nie słychać nawet najcichszego odgłosu.
  Zapomniał. Po tak długim czasie żałoby i rozpaczy, w końcu zapomniał na tyle, by móc normalnie funkcjonować, by móc żyć dalej nie popadając w obłęd w tęsknocie za nią. A teraz ta znajoma, tak bardzo ukochana twarz znów pojawia się przed jego oczami. Ale już nie w snach, marzeniach, nie w archiwalnych nagraniach, a w dzisiejszej relacji z dożynek. Przywołuje wspomnienia, rozdrapuje stare rany, nie pozwala zapomnieć, nie pozwala znów patrzyć na wszystko biernie, z obojętnością. I chociaż czas nakreślił już piętno na tej ukochanej twarzy, nie postarzając jej, a dodając powagi i dorosłości odbierając młodzieńcze spojrzenie i dziewczęce rysy, to przecież nigdy nie mógłby pomylić jej z nikim innym. Nie mógłby jej nie poznać. I on - Matt Castelert, który pójdzie na rzeź. I ta dziewczyna, Idril, tak bardzo podobna... Ale przede wszystkim ona... przecież... to nie jest możliwe, by to naprawdę była ona...
  Drzwi biura otwierają się cicho, a do środka wchodzi wysoki mężczyzna w ciemnym garniturze. Nie odezwawszy się ani słowem zapala papierosa i siada na kanapie. Odór tytoniu roznosi się po zamkniętym pomieszczeniu. Prezydent Panem zatrzymuje kasetę w momencie, gdy na ekranie ukazuje się mentorka i trybuci stojący na scenie.
 - Co to ma być? - mężczyzna odzywa się cicho, chrapliwym głosem wskazując na ekran. - Powiedziałeś... - przerywa, jak gdyby nie mógł już dalej mówić. - Powiedziałeś, że ona... nie żyje - kończy ledwo słyszalnym, drżącym głosem. - Zawsze ci ufałem... a to...
  Przybysz wypuszcza kłęby dymu z ust wpatrując się w ekran.
 - Nigdy cię nie okłamałem - mówi pewnym głosem. - Przecież wiesz. TO jest tylko kolejny podstęp. Dystrykty uważały ją za obłąkaną, niebezpieczną. ONI ją zabili.
 - Pamiętam to... rebelianci - syczy z zawiścią.
 - Rebelianci - potwierdza przybysz kiwając głową. - Zamordowali twoją ukochaną... naszą Lilijkę... - dodaje drżącym głosem pełnym smutku i żalu. - Ale teraz... teraz podstawili "TO" - rzuca z pogardą. - Tylko po to, by tobą manipulować. Myśleli, że dasz się nabrać na ich nędzne sztuczki, że nie dowiedziałeś się o tym, że ją zamordowali, że uda im się ciebie omamić. Obalić. I zniszczyć Panem.
 - A Matt...
 - Jest jednym z rebeliantów, podejrzewamy, że nawet jednym z ich przywódców. Podobno to właśnie on jest odpowiedzialny za tą maskaradę - wskazuje zdenerwowany na ekran. Zaciąga się papierosem, po czym milczy przez chwilę. W końcu spogląda ze współczuciem na rozmówce. - Nie możesz się za to obwiniać, Reuel. To nie jest twoja wina, nie miałeś wpływu na wychowanie chłopaka. Ale teraz... teraz musisz na zawsze odrzucić przeszłość, zapomnieć kim byłeś. I pozostać kim jesteś - Coriolanusem Snowem, prezydentem Panem. Dla dobra całego kraju. Dla dobra nas wszystkich. Ale przede wszystkim - dla dobra samego siebie.

*****
I znów wracam po miesiącu, znów z zaległościami i spuszczoną ze wstydu głową :c
Przepraszam, że znów tak długo musieliście czekać i że oddaje w Wasze ręce tak króciutki rozdział (chyba pobiłam rekord, jeśli chodzi o jego długość xp). Nie jest on bynajmniej spowodowany brakiem weny (która, swoją drogą, też trochę ucieka), ale po prostu nie chciałam, by był dłuższy, bo mi tak pasował :> za to kolejny, z racji tego, że nigdzie nie wyjeżdżam już w najbliższym czasie, pojawi się na pewno szybciej :)
Jeszcze raz bardzo przepraszam i życzę cudownych wakacji ♥
Pozdrawiam ^_^

16 komentarzy:

  1. O moja kochana Hekate! Po każdym przeczytanym u Ciebie rozdziale mam tą samą reaakcje - Chcę więcej! - obojętnie jak długi jest rozdział. Zdaję sobie sprawę, że jak ciągle piszę "Świetny rozdział" to może być już nudne, ale... brak innych określeń. Serio. Zaraz zacznę wymyślać dziwne słowa.
    Kim jest ten gość? Mam ochotę dokonać na nim brutalnego morderstwa.
    Wspaniałych wakacji i niech los zawsze Ci sprzyja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, Blacky, Blacky... ciągle mnie zadziwia, że zostałaś ze mną praktycznie od samego początku tego bloga aż do teraz ^_^ nawet nie wiesz, ile niekiedy sprawiasz mi radości czasem jedynie właśnie tym "świetny rozdział" :)
      Może niedługo się dowiesz :D
      Dziękuję ^_^

      Usuń
  2. Perspektywa <3 Zgadzam się z Blacky, nie ma słów by opisywać Twoje rozdziały!
    Nie lubię Snowa. Czemu ten gość mówi do niego Reuel? Reuela już nie ma. Koniec i kropka. Ten gość w garniaku działa mi na nerwy chociaż było go tak mało. Ale co tam Werta nie ma, to trzeba znaleźć nowego bohatera, żeby życzyć mu śmierci ;>
    Życzę duuuuuuuuuużo weny i udanych wakacji!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ^_^
      Jak można nie lubić Snowa? :c może jeszcze jest... :<
      hahahahahahahaha xD specjalnie dla Ciebie kolejna nienawidzona postać ♥
      Dziękuję :D
      I pamiętaj, co mi obiecałaś pod poprzednim rozdziałem! :D

      Usuń
    2. lepiej sprawdź pocztę, Lily ;)
      Astoria.!

      Usuń
  3. Uwielbiam Twoje pisanie! Dziewczyno masz talent i to duży <3 zaczęłam niedawno czytać Twojego bloga, i od razu mnie wciągnął, przeczytałam wszystko na i teraz tylko czekam na więcej ;) Dużo weny i wspaniałych wakacji życzę!
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^_^
      Bardzo się cieszę :D i liczę, że zostaniesz tu na dłużej :)

      Usuń
  4. Genialny pomysł, żeby na chwilę zmienić perspektywę. Zupełnie inaczej się czytała. Ale tak samo świetnie. c:
    Reuel nie bądź głupi. Nie słuchaj tego kolesia i sprawdź czy to aby na pewno nie Lily. Ale oczywiście tego nie zrobi. :c
    Z zapartym tchem czekam na kontynuację. <3
    Miłych wakacji!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem przydaje się małe urozmaicenie ^_^ Dziękuję :D
      :c
      Będzie niedługo :)
      Dziękuję c:

      Usuń
  5. Rozdział faktycznie krótki, ale to nie zmienia faktu, że świetnie napisany. Lubię takie rozdziały "z perspektywy" - trochę wyjaśniają, a jednocześnie robią jeszcze większy zamęt<3 Jeju, kim jest ten facet???? Z początku myślałam: "Hej, a może to Wert?". Ale teraz Wert nie żyje... Prawda? ;)
    Echhh, kimkolwiek ten gość jest robi Reuelowi jeszcze większe pranie mózgu. Ta, Lilijka nie żyje, a TO... TO ZMIECH! Albo klon! Albo sobowtór! Doprawdy, Reuel, ty mu wierzysz? Heh i najlepiej wszystko zwalić na rebeliantów... -_-
    Kocham początek i końcówkę<3 Super Ci wyszły *-*
    Pozdrawiam i jak zwykle czekam na ciąg dalszy :)
    Gabi
    PS Mam nadzieję, że mile ci płyną wakacje. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^_^ Ja je lubię, bo mam troszkę więcej możliwości dzięki temu :D no i to fajne urozmaicenie :>
      Hahahaha to jeszcze niewiadome :D
      Niestety :c
      Dziękuję :D
      Całkiem tak, choć strasznie się rozleniwiłam znowu :c

      Usuń
  6. Po pierwsze: bardzo przepraszam, że komentuję dopiero teraz, ale podczas wyjazdu miałam dziadowy internet, więc nadrabiam zaległości dzisiaj:(:(:(:(:(:(:(
    Teraz ważniejsze: Reuel! REUEL!!!! On żyje! Gdzieś w środku Snowa on na pewno żyje!!! Ja to wiem^0^.
    Nienawidzę tego przeklętego przybysza! Zabić! Zjeść! Rozszarpać! Uuuaaaa!!! Domagam się jego krwi.
    A tak ogólnie, to rozdział super. Tylko... taki jakiś... krótki:*( Czuję się głodna igrzysk. Nie przypuszczałam, że kiedykolwiek to powiem :P. No, to chyba tyle.
    Pomyślnych Igrzysk! I niech los (lub wena) zawsze Ci sprzyja!
    Fanka<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na wyjazdach nie mam żadnego internetu, więc rozumiem :c
      Z pewnością tak :D
      Hahahahahaha wiedziałam, że ktoś go znienawidzi xD
      Dziękuję ^_^ no, wyszedł króciutki :/ ale następny będzie niedługo :> choć nie mogę obiecać, że bardzo szybko przejdę do igrzysk, ale postaram się :)
      Dziękuję :D

      Usuń
  7. Przeczytałam dwa pierwsze rozdziały, które mi się wyświetliły. Po przeczytaniu moja szczęka zawarła bliski kontakt z podłogą, a mianowicie jestem pod ogromnym wrażeniem Twojego opowiadania. Dziewczyno, no... Nie masz problemu ani z opisami, ani z dialogami. Emocje opisujesz po mistrzowsku... Wow!
    Zajrzę tu jeszcze nie raz, nie dwa ;) Bardzo mnie wciągnęło :)
    Teraz mam prośbę; mogłabym prosić abyś odwiedziła mojego bloga? :) To naprawdę wiele by dla mnie znaczyło :) Z góry dziękuję :D
    http://clove-caton.blogspot.com/
    Pozdrawiam
    Clove Allyson - Hadley

    OdpowiedzUsuń
  8. *Fancy w tle*
    ..
    uwaga.
    i...
    ŻYJĘ WRÓCIŁAM RUSZAM RĘKOMA.
    PRZEPRASZAM , PRZEPRASZAMPRZEPRASZAMPRZEPRASZAM
    Wybacz mi Waćpanno ;-; Nie miałam czasu! Boże, jak ja będę pisać i czytać w gimnazjum? ;-; Lily uratuj.
    Aleeeee specjalnie odpaliłam laptopa i przyszłam skomentować!
    No to zaczynamy. *macha w geście przywitania, siada, otula się kocykiem, sięga po kakao i zaczyna czytać*
    Podoba mi się przejście z perspektywy. Chyba ukradnę ten pomysł od Ciebie i Lokirki. Nie gniewaj się, bo moc Twej pięści jest wielka.
    Wert? Nope. Kto to? ;-;
    A Reuel. Okay *wraca do czytania*
    KTOŚMIEPRZERYWAĆWSPANIAŁEMUREUELOWI I WTARGNĄĆ MU DO BIURA?! *przeprasza, ma głupawkę*
    cocococoocococooco
    zabili? kolejny podstęp? czy on mu JESZCZE RAZ miesza w umyśle? A przynajmniej próbuje?
    Coś mi się zdaje , że Reuel NAPRAWDĘ POMYŚLI, że to nie Lily tylko podstawili jakiś hologram czy cuś. (bliźniaczka huehueheuheuheuheuhe)
    krótkie ale dobre. nie lubię długich rozdziałów, choć zawsze staram się takie pisać D:
    Również życzę cuuuuudownych wakacji! c:
    Pozdrawiam
    Slendy
    PS: Słyszałam, że nowe TWD ma być 15 października. Aż boję się odpalić trailer ;;-;;
    PSS: Świeży jak bułki z Lidla, rozdział u Celi! Żartuję, wcale już nie taki świeży. doba już minęła ;-;

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytam Twojego bloga już całkiem długo, ale dopiero teraz komentuję xD Piszesz naprawdę ciekawie :) Życzę Weny! ;) Zostałaś również nominowana prze ze mnie :) Więcej szczegółów na moim blogu: http://niesamowita-historia-jennifer.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz c: one naprawdę bardzo pomagają w prowadzeniu bloga
I proszę o niespamowanie pod postami :) do tego jest zakładka SPAM