piątek, 15 lutego 2013

IV

     - A oto Dystrykt Pierwszy! - krzyczy komentator.
  W milczeniu siadamy na miękkiej sofie naprzeciwko ekranu.
  Jedynka - wysoki, muskularny osiemnastolatek od razu występuje na ochotnika, opowiadają o jego poświęceniu w walce z rebelią, szatynka o przebiegłym wzroku i długich nogach. Dwójka - jeszcze gorzej, dziewczyna wygląda na maszynę do zabijania, może nie bardzo silną, ale zwinną i podstępną, chłopak nie dość, że dobrze zbudowany, to nie tępy osiłek, a inteligentny osiemnastolatek. Trójka - rodzeństwo, niski, wychudzony czternastoletni chłopak i niewiele starsza dziewczyna bez ręki, pewnie pójdą na pierwszy ogień, i... my, Czwórka. Widzę swoją bladą twarz, gdy podchodzę do sceny, ciche protesty mojego ojca, niepewność Stephy, zgłasza się Reuel, przybiega dziewczyna z Kapitolu, przylatuje Alia, trzymamy się za ręce. Piątka, Szóstka, w ogóle ich nie zapamiętuję, myślę o nas, Siódemka, Ósemka - przerażona dzieci, gdy zostaje wybrana dziewczynka z Siódemki, podbiega do niej jakaś kobieta i mocna przytula krzycząc, że nie pozwoli zabrać swojej córki, krótka interwencja Strażników Pokoju i kobieta zostaje odwleczona siłą na bok, a płaczące dziecko zaniesione na scenę. Chłopak z Ósemki - inteligent, nie siłacz, szatyn z posklejanymi okularami. Dziewiątka - sprytna szesnastolatka i szaleniec z obłąkanym uśmiechem i czarnymi włosami do ramion, oboje ochotnicy. Czuję, że należy się ich bać. Dziesiątka - rozpłakana trzynastolatka i osiłek. Jedenastka... najpierw dziewczyna - wysoka, szczupła mulatka o ciemnych włosach i lśniących, czarnych oczach i... ochotnik - potężny siedemnastolatek - Gor. Kojarzę go skądś, ale skąd...? I nagle sobie przypominam. Gor - młody generał, jeden z przywódców powstania w Jedenastce... pewnie gdyby się nie zgłosił i tak by go "wylosowali" za kare za powstanie. Nagle zamieram. Kara. Czy wylosowali mnie przypadkowo? Czy to... kara? Chłopaki domyślali się czegoś, zbierali informacje, ojciec im pomagał... och, tato... czy to moja wina, czy to ty podpadłeś kapitolowi?
 - Lil! - krzyk Reuela wyrywa mnie z zamyślenia, patrze się tępo na niego - Dobrze się czujesz? - pyta.
 - Ja... tak, zamyśliłam się tylko - przytomnieję i nagle dociera coś do mnie - Nie było Dwunastki i Trzynastki - mówię zanim zdążę pomyśleć
  Kapitolinka wciąga głośno powietrze.
 - Znaczy... Dwunastki - poprawiam się. Po powstaniu i zniszczeniu Trzynastego Dystryktu jest jakby zakazane wspominanie o nim, traktowane jako nietakt.
 - Była - odpowiada spokojnie Reuel - ale byłaś zbyt zajęta swoimi myślami, w ogóle nie patrzyłaś.
 - Kto był?
 - Przerażone, wychudłe ofiary powstania, chłopak bez nogi i jakaś chora dziewczyna.
 - Kolacja - przypomina cicho Zora siadając do stołu.
  No tak, choćby najmniejsze wspomnienie o powstaniu to już w ogóle przestępstwo dla Kapitolu, a przecież robią igrzyska na cześć jego zgromienia, co za absurd!
  Dołączamy się do niej.
 - Kim ty tak właściwie jesteś? - pytam
 - Zora Sanger! Pilnuję, by wszystko przebiegało zgodnie z planem. Jestem taka waszą opiekunką.
 - Mówiłaś o mentorze - przypominam mając nadzieję, że dowiem się czegoś więcej.
 - Och! Poznacie go na miejscu! - piszczy i zabiera się za jedzenie.
   Patrzę na te wszystkie potrawy i chce mi się rzygać, nagły ból w skroniach zaraz rozsadzi mi czaszkę. Wstaję. Zaczyna kręcić mi się w głowie.
 - Lily... - Reuely patrzy na mnie zaniepokojony - co się stało?
 - Siadaj, zjedz coś - mówi Zora.
 - Nie jestem głodna - warczę i wychodzę z przedziału.
  Ledwo co idę, nie wiem co się dzieję, co robię, myśli mieszają mi się w głowie. Umrę. Umrę, umrę, umrę... a Reuel umrze ze mną, przeze mnie. Chwieję się. Leżę na łące, śpiewam z Alią, szkolę ją. Wcale nie - to tylko wymówka, żeby dłużej posiedzieć na dworze. Mama woła mnie do domu : "Lilio, wróć!". Mamo, mamo... MAMO! OGIEŃ!... Żyje. Żyję. Żyje? Tak, obie żyjemy. Ogień w złotym rogu, śmierć wszędzie. Nieważne. Trzeba zabijać. Mamo... mamusiu... jest! w wodzie! Wstaje... to topielec! Krzyczę. "Nie płacz, Lilijko, wrócę, obiecuję... STRZEŻ SIĘ!". Wypychają mnie, Gor mnie wypycha. "Padnij!". Krew. Krew leje się z nieba. Krzyczę. KRZYCZĘ! Nikt. Nikt nie słyszy. Sfiksowała! Normalnie sfiksowała! Powietrze pachnie malinami, a dookoła wybuchają skały, mój dooooom! Nasza grota już nie istnieje, to ONI ją zniszczyli. Bastian... ucieeekaaaaaj! Nie ma głowy. On nie żyje! Ktoś mnie dusi, zaraz i ja umrę. "Lily! Lil! Lily...!" Nieeee! Płaczę. Tata umiera, odchodzi za mamą. Co? Co ja zrobię sama? Igrzyska... Chleba i igrzysk! Wieniec laurowy, też taki kiedyś dostanę? Ja taki chcę... mamusiu... dostanę go? Śmiech, miły, kochany śmiech. "Tylko jeśli zasłużysz, gdy wygrasz igrzyska". A ty wygrałaś, mamo? "Nie". A wygrasz? "Już niczego nie wygram, bo przegrywam ze śmiercią... muszę odejść, Lilijko. Dbaj o ojca i nigdy (NIGDY!) nie zapominaj kim jesteś."
   Kim jestem? Ból i czerń. Koniec. Game over.

5 komentarzy:

  1. Ja obiecuję, że będe czytała! Świetny pomysł z Pierwszymi Głodowymi Igrzyskami i bardzo fajnie się czyta, no w ogóle super! :) Zapraszam do siebie na glodowe-igrzyska-alice.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie piszesz. Będę Twoją stałą czytelniczką! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie mogłam wyobrazić sobie Pierwszych Głodowych Igrzysk, więc wielkie dzięki. ;) Podoba mi się koncepcja i liczę na dość dokładne opisy właściwie wszystkiego (w końcu to pierwszy raz). Zapraszam do siebie na zabioreciwszystko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Super blog mam nadzieje że będziesz go prowadzić długo.
    Czytałam wiele blogów z opowiadaniami o IŚ. Denerwowało mnie że po dwóch rozdziałach jak się człowiek wkręcił to nie było następnego. Twój już mnie wciągnął czekam na więcej. Jest super.

    ps. fajny pomysł z tym że on zostanie prezydentem Snowem. ;) życze weny .

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie dość, że piszesz świetnie, to jeszcze inaczej niż wszyscy. Jeszcze takiego stylu pisania nie widziałam i bardzo mi się on podoba. Pomysł stworzenia pierwszych igrzysk jest na prawdę świetny. lecę nadrabiać. ;3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz c: one naprawdę bardzo pomagają w prowadzeniu bloga
I proszę o niespamowanie pod postami :) do tego jest zakładka SPAM